sobota, 20 lutego 2016

Życie bez dziecka jest jałowe.

Życie bez dziecka jest jałowe



Bezdzietne małżeństwa, część singli i księży oraz spora ilość osób homoseksualnych jadą na tym samym wózku. Niestety tylko naszą mniejszość i nasze związki, a co za tym idzie nasze całe życie atakuje się jako bezwartościowe i jałowe. Presja posiadania pociech nie pozostaje jednak obca wielu hetero parom, które z jakichkolwiek przyczyn nie mają dzieci, tak jakby miarą naszego człowieczeństwa i naszego istnienia były tylko dzieci.
Według tego czysto biologicznego podejścia człowiek stworzony jest głównie do rozmnażania i nie jest ważne, że natura nie daje mu instynktu rodzicielskiego, fizycznej możliwości czy chociażby zwyczajnej chęci do ich posiadania. Ważne jest tylko to co narzucają nam odgórnie przyjęte wytyczne i wyobrażenia o nas i naszym przyszłym życiu. Równie dobrze moglibyśmy twierdzić, że człowiek stworzony jest do zaspokajania swoich biologicznych potrzeb: jedzenia, picia, spania itd.

A przecież w życiu nie chodzi o to, żeby tylko rodzić dzieci, chodzi o to, żeby je wychować na wartościowych, dobrych ludzi.


Mówiąc, że najważniejsze jest rodzenie dzieci zupełnie pomija się kwestie ich odpowiedzialnego wychowania. Na urodzeniu dziecka życie się nie kończy, tutaj obowiązki dopiero się zaczynają. Dziecko wymaga maksymalnego zaangażowania i całkowitego poświęcenia.

W jednym z najliczniejszych krajów świata istnieje proceder wśród najniższej grupy społecznej, gdzie kobiety z  najniższej grupy społecznej rodzą dzieci co najmniej co dwa laty bo mniejsze wywołują więcej współczucia i litości tym samym przynosząc większy zysk. Starsze już maluchy muszą sobie radzić same, błąkają się więc później po ulicach prosząc o coś do jedzenia.



Gdyby najważniejszym zadaniem ludzkości było tylko rodzenie dzieci, pod znakiem zapytania stanąłby wszechstronny rozwój. Bo po co dążyć do zdobywania i gromadzenia coraz większej wiedzy, do rozwoju technologii, poznawania wszechświata i odkrywania kolejnych praw rządzących materią. Po co człowiek miałby coś tworzyć, przekraczać siebie, po co angażowałby się w jakiekolwiek ruchy, dziedziny, nawet nawracać, skoro jedyne co czyn nas ludźmi wartościowymi to potomek ? Potomek, którego istnienie byłoby ważniejsze od tego na jakiego człowieka go wychowujemy.

Czasami wyobrażam sobie świat w którym rzeczywiście jedynym śladem po ludziach byłyby ich dzieci. W takim wypadku moglibyśmy nadal pozostawać w jaskiniach żyjąc w prymitywnych społecznościach. Skoro nie zostawiamy na świecie nic poza dziećmi to od razu możemy spalić biblioteki i zniszczyć cały dorobek ludzkości tak jakby wiedza, którą wypracowują nieprzypadkowo, również ludzie bezdzietni nie była istotna dla rozwoju kolejnych pokoleń.



Dzieci są cudem tego świata tak jak i każdy z nas, ale czy tak trudno jest zrozumieć, że nie każdy rodzi się po to by dzieci posiadać ? Nigdy nie chciałabym zobaczyć świata w którym każdy rodzi się po to by nieustannie płodzić kolejne dzieci. Dzieci, którymi nie miałby się kto zająć ani kto wykarmić i wszystko działoby się w imię powszechnie głoszonej miłości oraz nienawiści do wszystkiego co inne, niezgodne z przyjętymi i narzucanymi wszystkim standardami. Łatwiej jest stwierdzić, że to co korzystne dla większości musi dotyczyć wszystkich bez wyjątku niż zastanowić się nad przyczynami i konsekwencjami pewnych wyróżnień czy odstępstw od ogółu.


Wychowanie dzieci pochłania ogromną ilość energii czy to materialnej czy emocjonalno - mentalnej, którą osoby nie posiadające pociech mogą spożytkować na dziedziny do których rozwijania zostali stworzeni.

Mali

29 komentarzy:

  1. Ludzie, którzy nie mają własnych dzieci, to często te wszystkie ciocie, wujkowie, opiekunki, które pomagają opiekować się dziećmi ;) Plus to dzięki bezdzietnym populacja potecjalnie się reguluje... I mi to pasuje. Mogę być ciocią, a jeśli moja przyszła żona i ja kiedyś zdecydujemy się na dzieci, to uważam że lepiej adoptować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie te wszystkie ciocie i wujkowie też są potrzebni :)

      Usuń
  2. W końcu ktoś kto myśli podobnie jak ja. Nigdy nie czułam potrzeby posiadania dzieci, przynajmniej własnych bo ciąża to dla mnie coś... obrzydliwego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że czasami ludzie wokół czują tę potrzebę za nas ... pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Podpisuję się pod art. obiema rękoma. Ja chyba nigdy nie przestanę być zasypywana pytaniami: kiedy? Kiedy w końcu będę mieć to dziecko. Niestety dla zdecydowanej większości społeczeństwa posiadanie dziecka jest jedynym sensem życia, istnienia kobiety. Nic poza tym się nie liczy. Nie ważne czy jest zdrowa, czy jest szczęśliwa, czy spełnia swoje marzenia, czy realizuje swoje pasje, czy jest spełniona zawodowo itd. Skoro nie ma dziecka, to jej życie jest puste, bezsensowne i jałowe. Koniec i kropka. Bez żadnego "ale". Jak kiedyś koleżanka zapytała mnie dlaczego nie chcę mieć dziecka, to zapytałam ją - a dlaczego Ty chcesz mieć. Oczywiście był bulwers, że to chyba oczywiste. Więc dopytywałam dalej: ale co oczywiste? Najpierw usłyszałam jąkanie, a potem jakąś zdawkową odp., że to naturalne, że kobieta musi mieć dziecko. Bawią mnie tego typu argumenty. :) Czy ja komuś wypominam, że ktoś ma 3 czy więcej dzieci i po co mu kolejne? Więc nigdy nie zrozumiem tego wiecznego niezrozumienia ze strony innych, że ja nie zostałam obdarzona instynktem macierzyńskim i już mi się nie odmieni. Współczuję parom (głównie kobietom), które mają parcie na posiadanie dziecka - bo wypada, bo zegar tyka, bo rodzice dopytują. Moja koleżanka właśnie wkroczyła w ten etap. Zarzekała się, że do 30-stki musi mieć dziecko. 30-stka minęła w tamtym roku, a ciąży ani widu, ani słychu. Non stop słyszę, że przy każdej możliwej okazji „robią z mężem dziecko”. Mówi o tym, tak jakby mówiła o robieniu obiadu. Niestety również należy do grona ludzi tych, którzy nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć), że komuś nie jest pisanie posiadanie dziecka. O innej koleżance powiedziała kiedyś, że to nienormalne, że nie chcą mieć z mężem dziecka, z kolei do mnie rzuciła kiedyś tekstem, że każda kobieta powinna mieć dziecko, żeby zapewnić ludzkości przetrwanie. No cóż. Za mnie normę wyrobiła siostra, bo ma dwójkę dzieci. :) Polecam też ten art. http://natemat.pl/97133,nie-mam-dzieci-i-dobrze-mi-z-tym-a-bylabys-swietna-matka-to-zadne-komplement W każdym razie – wiele już na ten temat powiedziano i raczej podejście ogółu społeczeństwa do tego tematu się nie zmieni. Obowiązkiem kobiety jest posiadanie dziecka i koniec. :P

    m.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety większości ludzi cieżko jest zrozumieć, że dzieci można najzwyczajniej w swiecie nie chciec. Ze wole poswiecic czas np na rozdawanie szczepionek w Etiopi, czy cokolwiek innego. I nie, nie martwie sie o to, kto mi poda ta szklanke wody na starosc-po pierwsze, bedzie mnie stac na opieke ;) po drugie- robienie dziecka z zamiarem wychowania go na podawacza wody jest najbardziej egoistyczna motywacja do mnozenia sie. Tzn oczywiscie, pomagam rodzicom jak tylko sie da, ale nie zostalam wychowana tylko na podawacza wody. Mnostwo ludzi tego nie rozumie. Tak samo jal tego, ze zycie moze skladac sie z czegos wiecej niz robienie dzieci i placenie podatkow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a potem rzesze takich "podawaczy wody" same będąc nieszczęśliwymi, na siłę próbują przekonać wszystkich do jedynego słusznego sposobu na życie. Jakbyśmy sami nie wiedzieli co jest dla nas najlepsze. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  5. Dużo bardziej cenię ludzi którzy świadomie decydują się na brak dzieci, bo uważają, że nie są do tego stworzeni lub nie poradzą sobie, niż tych którzy uważają, że każdy powinien je posiadać. A już najgorszym argumentem jest " Na starość zostaniesz sam/a"- posiadanie dzieci z czystego egoizmu i poczucia, że to obowiązek - okropność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z tym zgadzam, rodzenie dzieci w myśl, że na starość nie będziemy sami jest przerażająca, zupełnie pomija kwestie wolnego wyboru dziecka, które kiedyś będzie dorosłym. Planowanie czyjegoś życia zanim się jeszcze urodził - coś strasznego. Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  6. "Mówiąc, że najważniejsze jest rodzenie dzieci zupełnie pomija się kwestie ich odpowiedzialnego wychowania." kto tak twierdzi i kto pomija te kwestię? Znam wiele rodzin wielodzietnych które rewelacyjnie funkcjonują. Rodzice i dzieci są wspaniałe. Czy wg Ciebie to ze rodzice zdecydowali się na rodzenie oznacza z automatu pominięcie myślenia o wychowaniu? Test w zasadzie z ogolnikow się składa które niczego nie udowadniają. Dla mnie czy ma ktoś dzieci czy nie to jego wybór tak jak wybór tego jaką fryzurę woli czy w jaki sposób lubi spędzać wakacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nikt tutaj nie mówi, że rodziny wielodzietne nie potrafią dobrze wychować dzieci, jedynie, że posiadanie dzieci jest piękne gdy człowiek tego pragnie. Tak jak i nie posiadanie dzieci też ma swoje plusy, człowiek może skupić się na innych, często ważnych kwestiach, które wzbogacają całe społeczeństwo. Dodając tym samym nową jakość do ogółu. Pozdrawiamy

      Usuń
  7. Cóż, akcja wywołuje reakcję... jedna strona próbuje uświadamiać drugą, ci, co mają dzieci próbują wpłynąć na światopogląd tych, którzy ich nie mają, powiedzieć, jakie to jest dobre i w ogóle. Druga strona odcina się od tego, zniechęcona, samymi naciskami... jedni i drudzy traktują sprawę bardzo... bezrefleksyjnie. Ale to się chyba nie zmieni.
    Teraz nie chcę mieć dzieci, ale pewnie kiedyś zmienię zdanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie bezrefleksyjność i uszczęśliwianie wszystkich na siłę nikomu nie wychodzi na dobre. Posiadanie dziecka jest wyborem, który powinien pozostawać kwestią indywidualną i być podejmowany w sposób przemyślany, nie dla społeczeńsywa, ale właśnie w zgodzie ze sobą.

      Usuń
  8. Bo niby tak jest: szkoła, praca, założenie rodziny, dzieci. Nie każdy chce mieć i też nie każdy się do tego nadaje by mieć dziecko. Piszesz tu o spładzaniu dzieci - to jest najmniejszy problem, BO - zrobić sobie dziecko to nie jest problem, ale wychować je !!
    Miłością dziecka nie nakarmisz. Miłością dziecka nie ubierzesz. Teraz wchodzi ten program 500+ .
    Swoją drogą patologia będzie miała za co pić na majówkę -.-
    Teraz głupie siksy chodzą z brzuchami, bo się napaliły na te pieniądze, ale nie pomyślały o tym, że za 3-4 lata mogą to odebrać, bo nas na to nie stać. I co wtedy te "mamuśki" zrobią? Narobią sobie dzieci, by mieć kasę (swoją drogą to jest mega chore :o , że jak mozna zrobic dziecko dla pieniedzy), a pozniej nie będą mialy za co je wyżywić. I zamiast 500 zł beda dostawac np te 88 zł rodzinnego - widac roznice?

    Uważam, ze trzeba być dumnym z tych kobiet, które otwarcią przyznają , że się boją miec dziecko czy tez nie czują się na siłach . Szczerze ja sama sobie nie zdawałam sprawy jaka to cięzka "praca". Od zawsze mam kontakt z dziecmi i wydawalo mi się to "fajne", a teraz jak mam swoje to czasem mam ochotę trzasnąc drzwami , wyjechać na Karaiby i wrócic za kilka dni. I to nie jest kwestia tego, że nie kocham swojego dziecka, bo kocham, ale jestem po prostu zmęczona. Nie mam nikogo kto moglby moją córkę wziac np. na weekend bysmy z facetem mogli miec czas tylko dla siebie, wyjsc gdzies itp. sami sobie musimy radzić.

    Nie każdy powinien posiadac dzieci. Bo jeśli kobieta rodzi dziecko i sie potem nad nim znęca to lepiej zeby tych dzieci nie miała. oczywiscie są rozne czynniki gdzie dwoje ludzie nie chce sie zdecydować na dziecko - i nie nam to oceniac. kazdy niech się zajmie swoim zyciem :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komentarz, to jest ważny głos. Żal tylko tych dzieci, które rodzice będą chcieli tylko dla pieniędzy, coś okropnego. Staram się jednak myśleć pozytywnie, że z drugiej strony może właśnie rodziny, które pragnęły kolejnych pociech będą mogły się o nie postarać.. Życzymy dużo chwil odpoczynku i czasu tylko dla Waszej dwójki, dzieci są ważne tak jak i szczęście rodziców :)

      Usuń
  9. dzieci są cudowne! niestety dla niektórych ludzi sie maluchy nie nadają... a raczej ci ludzie dla tych dzieci bo dziecko to cud a nie 'problem'

    OdpowiedzUsuń
  10. dziecka kochane są jak małe i nie pyskują, a im dalej w las tym gorzej. Na starość i tak zostajesz sam ze swoją starością, a szklankę wody to Ci prędzej pielęgniarka poda, niż bachorek jak go żle wychowasz. Chcesz bardzo dzieci i to Ci ledwo wychodzi, a kiedy nie czujesz tego daru to dramat gotowy. Nikt nie powiedział, że wszyscy musimy być miłośnikami teściowej, a tym bardziej jej wnuków.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam ten blog od dłuższego czasu - kawał dobrej roboty. Oby tak dalej, trzymam kciuki za dalszy rozwój :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam dwoje dzieci, ale uważam, że po pierwsze nie wszyscy nadają się na rodziców, a po drugie - wielu ludzi byłoby wspaniałymi rodzicami, ale mają prawo wybrać inaczej i realizować swoje pasje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie rodzenie dzieci po to tylko, żeby rodzić to zwykłe barbarzyństwo. Posiadanie dziecka jest ogromnym szczęściem (oczywiście dla tych, którzy chcą je posiadać), ale jednocześnie wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Ja jestem matką, bo chciałam tego, ale nie ukrywam, że dzięki mojej córce wiele zyskałam, ale też sporo straciłam. Wszystko jest kwestią wyboru, a każdy wybór niesie za sobą konsekwencje. Nie oznacza to jednak, że kobieta, która jest matką musi wszystko poświęcić dla dziecka i nie ma możliwości na własny rozwój, czy sukces. Ma, tylko musi chcieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za komentarz, to ważne, żeby o tym mówić: Dziecko, jeżeli się go pragnie nie jest przeszkodą w realizowaniu siebie... Widać to po wielu wspaniałych kobietach, które potrafią połączyć macierzyństwo ze swoimi pasjami. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  14. podpisuję się praktycznie w 100%. Ja nie wyobrażam sobie posiadania dziecka i denerwuje mnie to, że większość ludzi zupełnie nie rozumie, że nie każdy się do tego nadaje, tylko ciągle gada, że to egoizm, brak patriotyzmu itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, posiadanie dziecka nie jest jedynym przejawem patriotyzmu, a jak niestety często widać nawet samo posiadanie potomków nie sprawia, że człowiek staje się mniej egoistyczny. Najważniejsze to wiedzieć czego się chce i nie poddawać presji. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  15. Kornelia Leśniak21 lutego 2016 14:27

    Tak się mówi, do czasu kiedy nie usłyszy się pierwszego płaczu. Też byłam w szoku, nie chciałam dziecka,chciałam wolność. Ale gdy go zobaczyłam, zaczęłam inaczej myśleć. Chciałam go przytulić, zabrać i zaszyc się w ciemnym kącie żeby nikt mi go już nie odebrał. Dziecko to cud. Ale szanuje także zdanie innych 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby wszystkie mamy tak myślały już po urodzeniu i cieszyły się szczęśliwym macierzyństwem, szczęścia życzymy :)

      Usuń
  16. Zgadzam się... Nie każdy chce lub może mieć dzieci. Znam kilka kobiet, które nie lubią dzieci lub po prostu nie chcą ich mieć, chcą się realizować i w ogóle nie planują potomstwa. Nie rozumiem tej całej nagonki na nie (w rodzinie i społeczeństwie). Bo co? Mają "zrobić sobie" dziecko a później "wyrzucić na śmietnik"? Bezsens... Nie każdy chce i nie każdy się nadaje na rodzica. Niech żyją szczęśliwie bez dzieci. Ich życie, ich wybory:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podobno ziemia jest przeludniona, a klimat się ociepla, więc dobrze, że istnieją jednostki, które swoją postawą nie decydują się przyczyniać do globalnego zwiększania efektu cieplarnianego (im więcej ludzi, tym więcej dwutlenku węgla w atmosferze ;)). A tak serio to bardzo szanuje Wasze poglądy i mimo, że sama nie wyobrażam sobie życia bez mojej córeczki, to akceptuje fakt, że ktoś może sobie życie bez dziecka wyobrażać. Najważniejsze to być tego świadomym, a nie urodzić dziecko, stwierdzić, że jest trudno i że gdyby się wiedziało wcześniej to by się go nigdy nie urodziło. To jet dopiero tragedia. A wolny wybór i nasze - Wasze decyzje są tylko i wyłącznie nasze - Wasze i nikomu nic do tego. Życie jest w końcu tylko jedno i trzeba je przeżyć tak jak się chce. Po prostu. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie sztuka mieć dzieci, sztuką mieć czas na wychowanie. Zgadzam się i podpisuję. Mam dwie córki. Słyszę - czas na syna. Według innych to właśnie potomek płci męskiej potrzebny jest nam do szczęścia. No cóż inni mają swoje wizje, trzeba żyć po swojemu.

    OdpowiedzUsuń