Przeszłość wszyscy znamy. Homoseksualizm za sprawą głównie religijnych uprzedzeń uważany był za zbrodnię przeciw społeczeństwu. Jego karalność i "tępienie" zaczęło się wraz z rozszerzaniem wpływu chrześcijaństwa na naszym kontynencie. Podobno, jeden z najcięższych grzechów, chociaż zupełnie nie rozumiem czym różnić by się miał od innych "grzechów" związanych z seksem, grzechów jakim ulegają heteroseksualne osoby. Jak chociażby, tak popularne uprawianie seksu dla przyjemności z użyciem środków zabezpieczających, co według poglądów religijnych, na które powołują się zagorzali oponenci, uważane jest za ludobójstwo i czego żadne święte księgi, na pewno nie pochwalają. Niestety jakimś dziwnym trafem seks homoseksualny stał się bardziej napiętnowany aniżeli chociażby zdrady małżeńskie, które według wyznawców tej religii są złamaniem jednego z 10 przykazań, a nie jest nim nasze pożycie. Nie mniej w nielogiczny dla mnie sposób ktoś rozdzielił nas, twierdząc, że popełniamy czyn, który oni uważają za grzech większy od swoich, roszcząc sobie prawo do wchodzenia w nasze życie i wmawianie nam, że wiedzą wszystko lepiej niż nauka i sama natura.
Zjawisko homoseksualizmu długo uważano również za chorobę, którą można i trzeba leczyć dla dobra, hmm szczerze to nie wiem kogo dokładnie. Po opis metod leczenia zapraszam do wcześniejszego artykuły, który Ci, którzy jeszcze go nie czytali znajdą tutaj: "Homosiu, wylecz się".
Tak było, w niektórych krajach nadal jest, a w innych częściach świata długo jeszcze będzie, przejdźmy jednak do teraźniejszości, bo mimo wszystko wiele się już zmieniło.
Tak było, w niektórych krajach nadal jest, a w innych częściach świata długo jeszcze będzie, przejdźmy jednak do teraźniejszości, bo mimo wszystko wiele się już zmieniło.
Gdzie najbardziej rozwinięte kraje są teraz?
Przez ostatnie dziesięciolecia dużo uległo zmianie. Obecnie, głównie kraje Europy Zachodniej jawią się nam jako prawdziwy raj dla naszego środowiska. Mamy swoje prawa, w sporej części tych krajów możemy brać śluby, w większości zawierać związki partnerskie. Gdzieniegdzie, możemy adoptować dzieci i prowadzić otwarte, niczym nieskrępowane życie. Jakkolwiek w dzisiejszym poście chcę poruszyć inną ważną moim zdaniem kwestię, a mianowicie to, że nawet na zachodzie istnieje spora grupa osób, której nasze życie i nasza wolność się nie podoba. Najchętniej odebraliby przyznane lgbt prawa, a resztę poddali leczeniu, bądź ekstremalnie "likwidacji". I o dziwo, patrzę na to jako na szansę dla naszej społeczności w Polsce. Taka sytuacja uświadamia mi, że nie musimy przekonywać całego społeczeństwa do siebie, że możemy zdobyć nasze prawa wbrew opinii i "widzi mi się" tej zamkniętej części społeczeństwa. Nie musimy uświadomić każdego, że tolerancja, akceptacja i obecność lgbt w jego życiu jest im potrzebna do szczęścia, żeby wprowadzić chociażby związki partnerskie. Naszym zadaniem jest pokazanie, tym bardziej wrażliwym jednostkom, rozumiejącym i empatycznym, że stereotypy jakimi się posługują w ocenie nas są nielogiczne i zupełnie nieadekwatne.
Nie musimy przekonać wszystkich
Często gdy czytam różne homofobiczne komentarze i widzę, że osoba je głosząca jest agresywnym i zamkniętym na wszystko człowiekiem to zamiast się denerwować, zostawiam go w spokoju, niech się dusi w swojej nienawiści sam. Znając przykłady, że nawet Ci najbardziej zagorzali przeciwnicy, zaczynają się otwierać i rozumieć więcej wiem, że jego poglądy mogą ewoluować, zmienić się i złagodnieć. Wśród negatywnie komentujących znajdują się też jednostki, które widać, że myślą i czują. Wierzę, że to im właśnie warto pokazywać inną perspektywę już teraz, oni przynajmniej wychodzą poza schematy myślowe, więc może kiedyś zastanowią się nad sensem swoich poglądów, ich pochodzeniem i ograniczeniem, jakie ze sobą przynoszą. Dlatego właśnie przyglądając się życiu na zachodzie i słuchając wypowiedzi różnych ludzi, historii przemiany ich własnych poglądów, zachowań, niezależnie z jakiego środowiska się wywodzą, widzę szansę dla rozwoju nawet tych najbardziej zamkniętych jednostek. Najważniejsze jest jednak dla mnie to, że mimo iż, oni istnieją i oponują przeciwko przyznaniu nam równych praw, to i tak mamy możliwość doprowadzenia do poszanowania naszego prawda do godnego życia. Życia w związkach, które odpowiadają nam i naszej naturze, a nie takich jakie ktoś zupełnie nam obcy, uważa za jedyne i słuszne. Tylko od nas zależy kiedy wprowadzimy w życie równość małżeńską, od siły naszego głosu, od zjednoczenia całego środowiska, od zaangażowania każdego z nas, odwagi, współpracy i konsekwencji w dążeniu do wspólnego dla nas celu. Czego z całego serca nam życzę.
Konkludując, prędzej czy później (osobiście wierzę, że wcześniej) i my w naszym pięknym kraju będziemy brać śluby. Dlaczego? Dlatego, że taka jest kolej losu. I nie, argument, że jest naszą prywatną sprawą z kim sypiamy nie przemawia do mnie ani trochę, w końcu gdyby tak było to po co hetero braliby śluby? Nas też nie obchodzi z kim oni sypiają i mogliby się z tym tak nie obnosić, przecież! :)
Mali